Korzystając z okazji, iż jestem w Stalowej i mamy babski wieczór z
koleżankami, to idealna pora, aby powspominać czasy gimnazjum.
Zdjęć jest wiele, ale wybrałam te które najbardziej utkwiły mi w
pamięci i pozostaną w niej na zawsze.
Na nich można zobaczyć moją metamorfozę od blond pulpecika,
metalówy, rudego jeszcze większego pulpecika, po spadek wagi i zmiany ubioru,
po czasy teraźniejsze. W ciągu tych 3 lat to oni mi towarzyszyli , Ci na tych
zdjęciach, byli ze mną zawsze i wszędzie, to oni byli moją opoką i wsparciem.
To o nich pamiętam każdego dnia i wspominam sytuacje, które się już więcej razy
nie zdarzą. To z nimi świat był piękny. Teraz oni są tutaj, a ja tam, ale moja
pamięć zawsze do nich powraca. Dziękuje Wam za to, że byliście ze mną, że
trwaliśmy ze sobą jako zgrana paczka z jednej klasy, która skoczyła by za sobą
w ogień. Mogę powiedzieć jasno, że czasy gimnazjum były jak do tej pory
najlepszymi czasami w moim życiu.
Magda, pomimo iż gubiła biodra i kolana na korytarzu, łamała ręce
średnio raz w miesiącu, to Kocham ją nad życie.
Zuza, raper, pisała najlepsze piosenki pod Słońcem, farbowała mi
włosy, robiła najlepszą jajecznicę i zawsze przygarnęła mnie do swojego domu na
noc, w złe dni.
Maciej, razem z Magdą mistrzowie JP. Najlepiej dogadywaliśmy się w
łazience podczas farbowania włosów i yffania przed biologią w gimbazie.
Szymon. Mimo, że nasze relacje nie aktualnie zbyt poprawne, to
dużo mu zawdzięczam.
Kacper, urodzony mnich, dawał mi rozgrzeszenia. Bardzo dobry
przyjaciel.
Wiktor, czipsy, cola, ryczenie w ramie w złe dni, zabijanie
wolnego czasu na chatroulette oraz moje nieudolne granie na keyboardzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz