Ostatnio mój tato mi powiedział, że jak będę tak robić to zostanę starą panną z siedemdziesięcioma dwoma kotami, a wnuków to się nie doczeka...
Ale z drugiej strony. Jadę ostatnio busem do Stalowej, miałam doła, łzy leciały same po moich policzkach. Usiadł koło mnie starszy pan i przygląda się mi. Nagle mnie łapie za ramię, bierze głęboki oddech i wypowiada jedno zdanie: "Bo Wy młodzi za szybko się poddajecie" .
No właśnie, poddać się i odpuścić czy starać się i zabiegać ?
Żeby odpowiedzieć sobie na to pytanie muszę nauczyć się po pierwsze cierpliwości.
I właśnie to jest ten czas, to miejsce i ta pora, o tak.
Miłego weekendu i udanych Andrzejek : )
Ps. Jak ja nie lubię logarytmów... !
nikt nie lubi logarytmów ;)
OdpowiedzUsuńDziwna ta kładeczka :D A co do notki to ciekawa :D
OdpowiedzUsuńTo winietowanie na tych zdjęciach to specjalnie ?
OdpowiedzUsuńW sumie subtelne, ale i tak mnie denerwuje.
tak, specjalnie
OdpowiedzUsuńto blog Oli, jeśli uzna, że jej to przeszkadza to zrezygnuję z tego przy kolejnych zdjęciach