sobota, 5 stycznia 2013

Amok.

Na wstępnie pragnę Was poinformować, że od teraz moje wpisy na blogu będą się pojawiać w weekendy. Przyczyną jest między innymi to, że tylko w weekendy mam czas, aby się zająć blogiem. Są jeszcze inne skutki podjęcia tej decyzji, ale o nich innym razem.

W tym tygodniu, żyłam jak w amoku, totalnie rozkojarzona, wiecznie niewyspana, nieogarnięta kompletnie.
Sylwester udany, było spokojnie, ale wesoło. Jeszcze w dodatku mama zapomniała mi zostawić pieniądze na życie i gdyby nie przyjechała wczoraj do Rzeszowa to bym wracała do domu na stopa.
Tydzień owocny pod względem spotkań i poznawania nowych osób. Miłosz, który dbał o to abym każde popołudnie miała zajęte, Zuza H. , która jeszcze 2 stycznia piła ze mną ruskacza, bo szkoda, aby się zmarnował. Dziękuję ; *
Wczorajszy dzień najbardziej ekscytującym dniem...wszystko biegiem na wariackich papierach, ale cel został osiągnięty jedno z moich postanowień noworocznych spełnione !! 

Około miesiąc temu idąc Galerią Rzeszów, zaczepiła mnie młoda fotografka i się pyta czy może mi zrobić 2 zdjęcia, wzięła ode mnie dane i numer do mamy. Wczoraj mama do mnie, że dzwoniła do niej pani z agencji , że się spodobałam reżyserowi i chcą nawiązać ze mną współpracę. Jestem umówiona jutro na rozmowę. Nigdy bym się tego nie spodziewała, nawet o tym zapomniałam. Totalna ekscytacja!
Emocje opadły wieczorem," Magda M" z Zuzą Z. , pełen odpoczynek i wyciszenie.

Zbieram się spotkać ze znajomymi, ani chwili wytchnienia, a jeszcze tyle nauki...

Jutro napiszę Wam jak tam rozmowa i gdzie jutro idę .

Dzisiaj wyjątkowo zdjęcia niesesyjne.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz